Menu

Wierszokleci elektryka

JAK

Jak lepiej jest dla Ciebie ???
Mieć Cię w swym sercu,
Czy szukać na niebie?
Czy być przy Tobie?
Czy być dla Ciebie…?
Pytam teraz właśnie siebie.
Z Tobą? Dla Ciebie?
Trudno mi samemu.
Lecz z Tobą lepiej.
Kocham Cię lecz czemu…?
Czemu Twe serce chłodne jak lód…
Melodią nocy sen mój maluje
Wciąż błagam o cud
Miłość zaskakuje…

ZROZUMIENIE

Przed oczyma miał obraz…
Czy go kiedyś widział?
Oczy miał otwarte- nakaz…?
Darem Boga jego! Wciąż myślał
Kto jego autorem?
Zamknął oczy, patrzył
Ad majorem…
Coś w niczym… to ból czuł
Dzień był mu otchłanią.
Czy ją ujrzał?
Czy poszedł tam za nią?
Nikt nie wie… co przyczyną tego.
Wszystko miał, nic nie znaczył
Takie życie jego.
Znał ją dobrze od upadku
Może aż do wzlotu.
Trwa tak wciąż w obawie…
Żyje ale kiedyś umrze
Lat przeminie chwila
Słucha…
Nic już cisza.

ZROZUMIAŁ

Me Amor fati

Jest późno piszę…
Czy zrozumiem sens tego natchnienia…?
Tyle myśli ale inny sens wynika;
Ten sam dzień, kolejny wpis do pamiętnika.
Piszę, choć może to niejasne bo nieprawdziwe prostotą słów daremnych…
Ciszą, która lękiem nasycona umiera kiedy chcę powiedzieć… jak językiem niemych,
Usta moje bledną, oczy krwią jakby zalane jawią się płomieniem nicości.
Nie poemat, Nie pieśń, Nie wiersz o miłości…

Lecz List do Ciebie.

Jest późno piszę…
A myśli z głowy uciekają…
Na bieli kartki pełna uczuć pustka.
Gdzie w tym sens. W tym sens, że nie ma sensu.
W mym sercu…
W nim Byłaś, w nim Będziesz, w nim na zawsze Zostaniesz.
Mimo wszystko już wiesz…

Jest późno piszę…
Może nie wszystko zrozumiesz.
Weszłaś w moje życie i wyjść z niego nie umiesz;
Może ja Cię zapomnieć nie potrafię, lecz to nie o tym rysunek…
Chciałbym wiedzieć… pamiętam ten jeden jedyny nasz pocałunek,
Powiedz mi czy miłości czy przyjaźni miał wtedy kierunek?

Cóż jest późno piszę…